Czas, byś już wyskoczył z kabzy, teraz chce mnie pobić każdy Widzę to po twojej twarzy, to się może zdarzyć Każdy tu się dobrze bawi, kiedy jest na bloku azyl W chuju mam te zasady, zwijaj te worki baby Innego wora na każdy mam dzień Wczoraj mówiłem, że palę już mniej, zabiję się Worki z PL, a nie z LA, to jest białe, a nie zieleń Ona marzy o pacjencie i wyciąga tą kamerę Ona lubi, się nie krzywi, dogaduję się na migi Nie mam czasu na temat krzywy, co ty we mnie teraz widzisz, co? Kochasz czy nienawidzisz, co? Co? Wejdę tak, że cię zadziwi to

Plan to było być większym, wiesz, do tego chciałem pieprzyć wers Twoja kumpela - bym pieprzył też, no bo jest mokra, ręcznik weź Wyjmij piersi, zresztą wiesz - to nie jest pierwszy lepszy leszcz Jego hejterzy są śmieszni też, ona się szczerzy, gdy kreślę wers Teraz się śmieję z niej, bo paliłem Mary Jane Oni by chcieli zgon, bo oni by chcieli mniej mnie W przód idę, śmieję się, nie zrozumieli mnie Chuj kładę na ściery te, na ściery te

this is a link WHO was founded in 1948.